W swojej pracy zrealizowałem wiele sesji dla biznesu. Współpracuję z korporacjami, start up-ami oraz fotografuję osoby prywatne. Często kontaktują się ze mną działy hr, działy marketingu oraz właściciele małych i średnich firm. Chciałbym dziś podzielić się z Tobą pewnymi przemyśleniami, związanymi z realizacją sesji biznesowych lub wizerunkowych. Otóż być może zdarzyło Ci się zadzwonić lub wysłać do konkretnego fotografa zapytanie dotyczące sesji biznesowej.
Może w mailu lub w rozmowie podałeś/łaś swoje oczekiwania dotyczące sesji i… cisza. Fotograf przestał odbierać telefon, odpisywać na maile. Zastanawiasz się dlaczego? Sprawdź czy w wysłanej wiadomości nie pojawiła się mniej więcej taka treść:
- “czy możemy się tak umówić, że każdej fotografowanej osobie poświęci Pan max. 10 minut na zdjęcia ?”
Czy zdaje sobie Pani sprawę ile czynników wpływa na zrobienie dobrego portretu? Jedna osoba świetnie wyjdzie po 5 minutach, inna potrzebuje ich 20-25. Lepiej zmniejszyć liczbę osób do sfotografowania w ciągu dnia i dając im więcej czasu na pracę przed obiektywem, niż gonić każdego i później być rozczarowanym efektami sesji. Rozumiem, że są to dodatkowe koszty, ale inwestuje Pani w wizerunek, który posłuży Państwu przez kilka lat. - “jednak nie decydujemy się na współpracę z Pana wizażystką, koleżanka z pracy zajmuje się make upem ona nas przygotuje”
Fotograf zazwyczaj dobiera sobie ludzi do współpracy, za których ręczy swoim nazwiskiem. Wie, że są profesjonalni i może na nich liczyć. Osobiście nie podjąłbym się współpracy z osobą, której nie znam i nie wiem nic o jej umiejętnościach. Po nietrafionym lub źle wykonanym make upie, retusz może okazać się dużym wyzwaniem. - “mamy 40 osób chciałabym żeby zdążył Pan w jeden dzień, pracujemy od 8 do 16”
Portretowanie ludzi to nie praca przy taśmie w fabryce, oprócz wciskania spustu migawki nie ma tutaj powtarzalnych czynności. Każda z osób jest inna i każda wymaga innego podejścia do wykonania zdjęcia. Wprowadzanie presji czasu jest bardzo złym rozwiązaniem i nie przynosi absolutnie żądnych korzyści, finansowych również. Po wykonaniu zdjęć w takim tempie prawdopodobnie sesja zdjęciowa kwalifikowałaby się do powtórki, a efekty nie byłyby zadowalające. - “wystarczy jak przekaże nam Pan zdjęcia bez retuszu, mamy swój zespół grafików/retuszerów”
Osobiście nie zgodziłbym się, aby nad moimi zdjęciami pracował retuszer, którego nie znam. Przez lata wypracowuję swój styl, który podoba się moim klientom i dlatego zapraszają mnie do współpracy. Oczekują zdjęć takich jakie widzą na mojej stronie. Jeśli zlecam retusz osobie z zewnątrz to tylko dlatego, że znam jej umiejętności i jestem pewny, że moje zdjęcia nadal będą wyglądały jak moje. - “oprócz wybranych gotowych zdjęć chciałabym od Pana resztę nieobrobionego materiału”
Moja praca polega na zaplanowaniu sesji, ustaleniu planów zdjęciowych, ustawieniu światła, wykonaniu zdjęć i ich wyretuszowaniu. Dbając o swój wizerunek, nie przekazuję “surowego/nie obrobionego” materiału klientom. Nie wyobrażam sobie, żeby wykonane przeze mnie nie wyretuszowane zdjęcia, krążyły po internecie i wprowadzały w błąd przyszłych klientów. Żeby zakłócały ocenę moich umiejętności i poziomu pracy. Pan w sklepie RTV też nie sprzeda nam telewizora bez obudowy 😉 - “zaproponowana cena jest trochę za wysoka, ale jak Pan przyjedzie to jeszcze ponegocjujemy”
Jeśli zaproponowana cena jest za wysoka, to znaczy, że klient powinien poszukać fotografa, który wykona zlecenie taniej. Wiąże się to z tym, że najprawdopodobniej efekty i atmosfera pracy również będą gorsze. Unikam sytuacji, w których przed rozpoczęciem zdjęć mogę zostać postawiony w niezręcznej sytuacji i usłyszeć, że klient nie ma takiego budżetu.
Proszę mi wybaczyć za formę kobiecą, ale 80% zapytań otrzymuję właśnie od Pań 🙂
Jeśli decydujesz się na zlecenie wykonania zdjęć fotografowi to musisz mu zaufać. Jeśli nie potrafisz mu zaufać, to nie należy podejmować z nim współpracy 😉